Zbliża się zakończenie roku, a we wspólnocie Internatu, to zawsze czas pożegnań…
Najpierw, 23 kwietnia, spotkaliśmy się, aby pożegnać tegorocznych maturzystów Szkoty Salezjańskiej w Oświęcimiu. Chcieliśmy pogratulować naszym najstarszym internistom wielu sukcesów i lat zaangażowania w życie wspólnoty internackiej.
Prowadzący uroczystość rozpoczął od uroczystej przemowy, po czym nagle… wstrzymał swoje przemówienie i wyszedł po to żeby zaraz powrócić z listą internistów, którzy narozrabiali i pilnie mają zgłosić się do Dyrektora. Dziwnym trafem na liście figurowali wszyscy tegoroczni maturzyści. Zamiast uroczystej fety, czekał ich sąd!
Jako wspólnota Internatu stwierdziliśmy, ze nikomu ich nie oddamy i sami ich sprawiedliwie osadzimy. Przygotowano sale rozpraw, powołano świadków i nagle rozpoczął się sąd. W trakcie rozprawy słuchaliśmy mów oskarżycielskich, adwokackich i zeznań świadków. Wszyscy mogli usłyszeć całą masę zarzutów, w tym takie o punktualność, zaangażowanie w Oratorium czy udział w inicjatywach wspólnoty internatu. Nasi maturzyści zostali bez mrugnięcia okiem oskarżeni o wzorowe zachowanie, wysoką kulturę osobistą, serdeczność i uprzejmość; o to, że służą pomocą swoim kolegom, aktywnie uczestnicząc w uroczystościach internackich oraz wiernie angażując się w Liturgiczna Służbę Ołtarza.
W dalszej części głos zabrał obrońca, który potwierdził, „zarzuty” wobec maturzystów. W końcówce rozprawy głos zabrał sędzia, który uznał ich za winnych zarzucanych czynów i wymierzył im następujące kary: raz w roku odwiedzać szkołę oraz internat, aktywnie uczestniczy w działalności Byłych Wychowanków Salezjańskich, w niedalekiej przyszłości swoje pociechy umieścić w internacie Salezjańskim. Kierownik internatu Ksiądz Łukasz Wójcik wręczył maturzystom upominki.
Podobnie wyglądało pożegnanie uczniów szkoły branżowej, które odbyło się 5 czerwca. Po wspólnej Eucharystii, w rytm muzyki z różowej pantery do internatu zawitało 3 detektywów chcących podjąć śledztwo w sprawie uczniów szkoły branżowej. Odchodzący – zgodnie z decyzją detektywów – interniści mieli rzekomo prowadzić „zorganizowaną działalność”.
Tym samym na jaw wyszło, że wśród innych wychowanków mają swoich zwolenników i nagle cały Internat przeniósł się na boisko by tam walczyć o dobre imię i honor, swoich kończących naszą Szkołę kolegów. Rozpoczęła się wielka bitwa o flagę (tzw. „Flagi”), a po około godzinie szaleństwa rzuciliśmy się do jedzenia wcześniej przygotowanego grilla.
Naszym absolwentom chcemy przekazać, ze jesteśmy z nich wszystkich dumni oraz że życzymy im powodzenia na wszelkich polach i ponadto błogosławieństwa.
Czytaj więcej na: salezjanieoswiecim.pl