Podobnie jak od kilka lat, tak i tego roku kwartalne dni skupienia przeżywamy wspólnie z oświęcimską wspólnota Bożego miłosierdzia oraz Salezjanami współpracownikami z obu oświęcimskich wspólnot.
W sobotę 19 października nasze spotkanie rozpoczęliśmy nieoficjalnie kawą i ciastem w sali wspólnoty. Godzina 9.00 wyznaczyła moment odśpiewania hymnu do Ducha Świętego, po którym w konferencji ks. Jan Hańderek dzielił się osobistymi przemyśleniami na temat współczesnego głoszenia Ewangelii, duszpasterzowania i pracy wychowawczej. Wskazywał zarówno osobom konsekrowanym, jak i świeckim na możliwe drogi refleksji i odnowy. Opowiadanie o „zabraniu jednej żywicielki” miało unaocznić sytuację, w której utarte schematy, przyzwyczajenie do kontynuowania tego, co robiliśmy „zawsze”, obawa przed stratą tego, co już osiągnęliśmy, mogą być czynnikami hamującymi rozwój, wyjście poza znane formy pracy, czyli głoszenia Ewangelii oraz docieranie do tych, którzy z różnych powodów są poza obszarem duszpasterzowania.
Oczywiście ważnymi elementami dnia skupienia były: wspólna adoracja, uczestnictwo w sakramencie pokuty, modlitwa różańcowa i modlitwy ćwiczenia dobrej śmierci. Współbracia, choć nie tylko, wracali do ostatniego kwartalnego dnia skupienia, który przebiegał nietypowo, ponieważ wszyscy staliśmy się uczestnikami pogrzebu ks. Jana Urbańczyka. Modlitwa za tego, który pierwszy odejdzie od nas, ma zawsze swojego adresata, natomiast my nigdy nie wiemy, kto zbiera modlitwy z poszczególnych dni skupienia.
W homilii odwołując się do treści Listu apostolskiego Maximum illud papieża Benedykta XV, ks. Jan przypomniał o trzech działaniach wspierających misje.: modlitwie, posyłaniu misjonarzy oraz wspieraniu struktur na misjach. Wszystkie te elementy są nam dostępne. Jeśli przejmiemy się wezwaniem Chrystusa: idźcie i nauczajcie, zaczniemy je realizować nie koniecznie na dalekich misjach, ale obok nas, staniemy się częścią misji Chrystusa prowadzonej nieustannie od rozpoczęcia publicznej działalności.
Jak zapewne uczestnicy poprzednich spotkani mogą się domyślić, spotkanie zakończyło się wspólnym obiadem, choć pewną nowością może być uzupełnienie gości przy wspólnym stole o chłopców z internatu, którzy nie wyjechali do domów rodzinnych.
Dariusz Bartocha sdb
Foto: Wojciech Zięcina sdb