Wspominając radosnego księdza Ryszarda

23 stycznia 2019 roku. przed południem odbył się pogrzeb ks. Ryszarda Urbańskiego, salezjanina, misjonarza. Wzięło w nim udział ok. 40 salezjanów, głównie z Inspektorii Krakowskiej, pracujących w Polsce i na Ukrainie na czele z ich przełożónym ks. Inspektorem Adamem Parszywką, ale także dwóch przedstawicieli Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego z Warszawy, ks. Jerzy Combik proboszcz parafii z Libidzy, miejscowości rodzinnej ks. Ryszarda i ks. dziekan Fryderyk Tarabuła. Drugą część sanktuarium Maryi Wspomożycielki Wiernych w Oświęcimiu zajęło ponad 60 osób świeckich, prócz znacznej części rodziny było to delegacja z parafii chrztu ks. Ryszarda z Kamyka i cześć pracowników Dzieła salezjańskiego w Oświęcimiu. Mszy żałobnej przewodniczył przełożony Inspektorii Krakowskiej ks. Adam Parszywka.

Poniżej możemy przeczytać krótkie wspomnienie o życiu księdza Ryszarda.

Ksiądz Ryszard Urbański urodził się 16 lipca 1936 roku w Kamyku jego dom rodzinny znajdował się w parafii Kamyk w Libidzy miejscowości leżącej w niedalekiej odległości od Kopca. Rodzice ks. Ryszarda Andrzej i Stanisława żyli głęboką wiarą choć w materialnie trudnych warunkach. W 1936 roku doczekali się syna Ryszarda, a w 1939 roku urodziła im się córka Danuta.

Po wybuchu II wojny światowej na przełomie 1942 i 1943 roku cała rodzina wraz z małymi dziećmi została wywieziona  na tzw. „roboty” do Niemiec w okolice obecnej Złotoryi. Po zakończeniu działań wojennych wrócili do rodzinnego domu, a ks. Ryszard rozpoczął naukę w szkole podstawowej w Kamyku, w której osiągał dobre wyniki w nauce. W tym czasie zdradzał pierwsze oznaki powołania, według relacji jego młodszej siostry jednym z jego zajęć było budowanie ołtarzyków. Ostatecznie w 1952 roku podjął decyzje o wstąpieniu do salezjańskiego nowicjatu w Kopcu.

Z tego czasu takie świadectwo składa jego współnowicjusz ks. Bolesław Rozmus: „z czasu nowicjatu pamiętam mały epizod: o mało nie został z niego wydalony, ponieważ, po kryjomu, razem z Jozefem Irlikiem, uruchomili i wyprowadzili z garażu samochód ekonoma, ks. Franciszka Cyronia. Dyrektor nowicjatu, ks. Alojzy Gwóźdź, widząc w tym tylko młodzieńczą psotę, wyciszył sprawę i obaj, po latach zostali kapłanami. Myślę, ze Ryśkowi pozostał na cale życie jakiś uraz, bo nigdy nie zrobił prawa jazdy”. 

15 sierpnia 1953 nowicjusz Ryszard Urbański w Kopcu złożył swoje pierwsze śluby zakonne i na zawsze został związany z Towarzystwem Salezjańskim. Następnie w latach 1953-1955 podjął studia filozoficzno-pedagogiczne w studentacie w Krakowie na tzw. Łosiówce. W latach 1955-1958 kontynuować swoja formację na praktyce pedagogiczno – duszpasterskiej kolejno w: Oświęcimiu, Szczyrku, Krakowie i Przemyślu. W tym też czasie zdał państwową maturę. Po zakończeniu praktyki czyli tzw. asystencji wrócił na studia teologiczne (1958-1962) do Krakowa. Tam też 19 czerwca 1959 roku złożył śluby wieczyste, a 16 czerwca 1962 otrzymał święcenia kapłańskie.

Pierwszą placówką po ukończeniu studiów i przyjęciu święceń kapłańskich był Oświęcim, przez 3 lata (1962-1965) pracował w tutejszej szkole zawodowej jako nauczyciel zawodu.

Kolejny etap jego życia rozpoczął się w 1965 roku kiedy wspólnie z ks. Czesławem Diadią i Andrzejem Smarujem udał się na misje do Wenezueli. Tak to wydarzenie wspomina ks. Bolesław Rozmus: „Ówczesny dyrektor, ks. Stanisław Motyl, bardzo żałował wyjazdu księży, a zwłaszcza Ryszarda, ponieważ on był kompetentnym nauczycielem zawodu. Władze komunistyczne konsekwentnie odmawiały wydania im paszportów, aż tu nagle, po latach oczekiwania, wbrew wszelkiej nadziei,  paszporty otrzymali…  ku wielkiej rozpaczy dyrektora. Był rok 1965. Żegnaliśmy ich na dworcu w Katowicach. Później otrzymywałem od nich kartki pocztowe z miejsc na trasie którą jechali: Włochy, Francja, Hiszpania… Ostatnia europejska pocztówka doszła  z Teneryfy. Kiedy po ośmiu latach ja wraz z  koadiutorem Janem Krzysztofem podobną trasą, ale innym statkiem i przez Maderę, dopłynęliśmy do wenezuelskiego portu La Gauaira, byliśmy witani przez ks. Ryszarda i innych polskich kolegów”.

Ksiądz Ryszard prawie przez swoje 51 lat pracy w Wenezueli, przebywał w Caracas, pracując w Salezjańskiej Szkole Technicznej. Tam dał się poznać jako wspaniały pedagog, przyjaciel młodzieży i organizator. Szkoła w ciągu kilku lat stała się wzorcową szkołą techniczną w stolicy Wenezueli.

Ksiądz Ryszard wprowadzał nowe technologie, dbał o jakość zawodową i etyczną personelu, na początku sprowadził maszyny z ówczesnej Czechosłowacji, potem także z innych krajów

16 czerwca 1987 roku ks. Ryszard Urbański w Wenezuelskim Uniwersyteckim Instytucie Doskonalenia Zawodowego Nauczycieli ukończył studia uniwersyteckie z mechaniki uwieńczone tytułem nauczyciela z prawem do nauczania w szkole średniej, a 24 czerwca 1997 roku ukończył studia pedagogiczne na  Katolickim Uniwersytecie Adres Bella w Caracas w Wenezueli.

W dobrych czasach w Wenezueli pracowało siedemnastu Polaków Salezjanów rozproszonych po całym terytorium państwa. Ksiądz Ryszard był duszą i ośrodkiem jedności dla nich wszystkich. Oprócz tego był duszpasterzem Polskiej Misji Katolickiej w Wenezueli. Jemu przypadło w udziale zorganizowanie uroczystości 1000-lecia  Chrztu Polski oraz spotkań Polaków i spokrewnionych nacji czyli: Litwy, Ukrainy, Słowacji i Czech z papieżem Janem Pawłem II podczas wizyt w 1985 i 1996 roku.

O tym kim był ks. Ryszard dla Salezjanów wenezuelskich, mogą świadczyć niektóre wiadomości przesłane na ręce ks. Bolesława Rozmusa po otrzymaniu wiadomości o jego śmierci.

Długoletni wikariusz inspektorialny i sekretarz, ks. José Godoy, napisał: „Żegnając kochanego ks. Ryszarda, w jego osobie chce podziękować całej ekipie Salazjanów-Polaków, którzy zostawili swoje rodziny i swoją ojczyznę, żeby przybyć do Wenezueli, by pomóc nam wspólnie budować Inspektorię, którą dziś mamy. Z ks. Ryszardem, w tej samej wspólnocie, dzieliliśmy ostatni etap jego pobytu w Wenezueli. Czułem jego wielki ból z powodu opuszczenia naszej wenezuelskiej inspektorii. Był on wzorem współbrata całkowicie oddanego sprawie salezjańskiej”.

Ksiądz Nelson Rodriguez, dyrektor ze wspólnoty w której pracował ks. Ryszard zaświadcza: „Silny, ale przypadło mu w udziale dużo cierpieć w ostatnich latach.  Prawdziwy mąż boleści: przeszedł kilka ciężkich operacji, wiele miesięcy przeleżał w klinice,  w szpitalach, przez rok musiał jeść leżąc na jednym boku, żeby uniknąć zadławienia. Ale zawsze uśmiechnięty i cierpliwy. Wielkie cierpienia są nieme”.

Biskup Raúl Biord, salezjanin napisał: Ksiądz Ryszard, wielki przyjaciel i wspaniały salezjanin”, a inny biskup salezjański, Jonny Reyes dodaje: „Dzięki Ci Panie, za życie i przykład ks. Ryszarda. Niech lata jego siewu w Wenezueli przyniosą owoce w byłych jego wychowankach”. Superlatywy takie jak: „wspaniały salezjanin”, „oddany duszą i sercem młodzieży”, „niezrównany pedagog”, „piękne lata przeżyłem u jego boku”, „najlepszy przyjaciel”… powtarzają się bez przerwy w wiadomościach, które docierają z Wenezueli.

Ksiądz inspektor w czasie homilii po zacytowaniu powyższych świadectw powiedział: „To nic innego jak podsumowanie dobrego życia.  Życia oddanego Chrystusowi, Kościołowi i Zgromadzeniu”.

Ksiądz Ryszard za swoją pracę został odznaczony przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Ilekroć przebywał w Polsce z radością spotykała się ze znajomymi z czasów szkolnych, ale także bardzo chętnie gromadził młodzież oratoryjną, by przy ognisku czy na innym spotkaniu dzielić się doświadczeniami, radować życiem i opowiadać o misjach. Na wydrukowanej pamiątkowej karcie z jubileuszu 50-lecia święceń kapłańskich, która miał ze sobą po powrocie z Wenezueli można przeczytać wiele pożegnanych, ciepłych, życzliwych wpisów.

26 kwietnia 2017 roku ks. Ryszard jeszcze bardzo schorowany, po przejściu wcześniej kilku operacji wrócił do Polski i ponownie jak na początku swojej drogi zamieszkał w Oświęcimiu. Przez kolejne tygodnie i miesiące poddany chorobie zachowywał wielką pogodę ducha i radość.  Na tyle na ile pozwalała mu kondycja fizyczna utrzymywał kontakt ze współbraćmi, cieszył się każdym zaproszeniem na kawę, nie stronił od żartowania na różne tematy, pozwalał także żartować z siebie. Był bardzo często odwiedzany przez rodzinę mieszkającą w różnych częściach kraju.

Początkowo sprawował niedzielną eucharystię w sanktuarium, a codzienną w pokoju, często była to msza celebrowana razem z najmłodszymi współbraćmi we wspólnocie asystentami. Razem ze swoimi opiekunami, głównie ks. Markiem Ruskiem i br. Sebastianem Wiśniewskim odmawiał różaniec i inne modlitwy. Od rozpoczęcia roku szkolnego we wrześniu 2017 roku rzadziej samodzielnie wychodził z pokoju, choć mimo to wielu chłopców w internacie posługiwało się jego charakterystycznie wypowiadanym „si” i „hola”.

Wreszcie przyszedł jeszcze trudniejszy czas w 2018 roku od listopadowego pogorszenia stanu zdrowia i pobytu w szpitalu, praktycznie nie mógł wychodzić z łóżka. Nie potrafił już koncelebrować mszy świętej, a jedynie w niej uczestniczył lub przyjmował komunie świętą. Pod koniec życia, gasnąc, jego służba została zamieniona na cierpienie. Widzieliśmy czasami grymas bólu na jego twarzy, ale za każdym razem na pytanie: boli coś księdza odpowiadał: „nie”.

Odszedł od nas spokojnie, kilka minut po godz. 11 w niedziele 20 stycznia w obecności kl. Dominika asystenta – chyba jak zawsze czuł się dobrze z młodymi. Dwie godziny wcześniej  ks. Piotr udzielił mu namaszczenia chorych i komunii świętej.

Salezjanie modlą się codziennie: „Spraw, Maryjo Wspomożycielko, by nasza służba Bogu była wierna i wspaniałomyślna aż do śmierci”. Ksiądz Ryszard odszedł wiernie i wspaniałomyślnie służąc Bogu.  Niech Maryja Wspomożenie Wiernych  pozwoli mu osiągnąć radość pełnego zjednoczenia się z Bogiem w Domu Ojca.

Dariusz Bartocha sdb
Bolesław Rozmus sdb
Foto: ko. Wojciech Zięcina sdb

Studniówka 2019

Noc z 12 na 13 stycznia 2019 roku na pewno zapisze się na długo w pamięci tegorocznych maturzystów. W dworku „Eureka” w Czechowicach-Dziedzicach od godziny 19 rozbrzmiewał polonez, a na parkiecie pojawiały się kolejne klasy, by zaprezentować misternie przemyślane i ćwiczone od wielu tygodni układy „chodzonego”.

Studniówka to nie tylko czas zabawy i chwilowego zapomnienia o zbliżającym się egzaminie dojrzałości. Jest to także czas podziękowania nauczycielom, którzy w ciągu trzech lat wkładają wiele wysiłku w rzetelne przygotowanie uczniów do matury. Podziękowania złożono również na ręce rodziców, dzięki którym studniówka została tak perfekcyjnie przygotowana. Po uroczystym polonezie oraz rozdaniu kwiatów nastąpiło oficjalne rozpoczęcie balu. Słówko do uczniów skierował ksiądz inspektor Adam Parszywka oraz dyrektor szkoły ks. Mirosław Gajda, życząc młodym udanej zabawy i sukcesów na maturze – pierwszym z ważnych egzaminów w życiu.

Przez cały wieczór parkiet ani razu nie był pusty. Orkiestra swoją energią zachęcała do zabawy, a była to prawdopodobnie ostatnia taka okazja przed ciężką pracą w kolejnym semestrze. Wspólne zdjęcia wykonane czy to przez fotografów, czy w fotobudce niewątpliwie będą stanowić miłą pamiątkę z tej imprezy. Bawili się nie tylko uczniowie i osoby towarzyszące, ale także nauczyciele oraz wychowawcy, którzy byli z nami do samego rana. Było to niepowtarzalne wydarzenie, które będziemy wspominać latami. Oby tradycja organizacji balu studniówkowego nigdy nie wygasła.

Alicja Stężowska
Foto: ks. Paweł Gacek

Wigilia wigilii w Orkiestrze

Szkoła Salezjańska to nie budynek. Szkołę tę tworzą przede wszystkim młodzi ludzie, wśród których każdy jest wyjątkowy. Niektórych łączy klasa, a innych wspólna pasja. W ten sposób od kilkunastu lat w naszej szkole istnieje orkiestra salezjańska. Wspólnie spędzany czas na próbach, przygotowaniach, koncertach sprawił, że razem czują się jak rodzina. Dlatego każdego roku razem wyczekują narodzin Małego Jezuska.

W czwartkowy wieczór nasi szkolni grajkowie spotkali się przy wigilijnym, aby wspólnie przeżywać Boże Narodzenie. W prawdzie trochę się pośpieszyli, bo do 25-ego grudnia jeszcze daleko, ale już w tym dniu w ich sercach po raz kolejny narodził się Jezus. Spotkanie przy stole wigilijnym było doskonałym czasem, aby w tym zgiełku świątecznych przygotowań na chwilę się zatrzymać i razem spotkać. Przy modlitwie, rozmowach i wspólnym kolędowaniu nikt nie odczuwał upływających godzin. W trakcie wspólnej wigilii mogliśmy złożyć sobie życzenia na nadchodzący kolejny rok i w gronie przyjaciół świętować dotychczasowe sukcesy. Każdy z członków orkiestry otrzymał od naszego nowego opiekuna – ks. dyr. Dariusza Bartochy – medalion z księdzem Janem Bosko, aby i On mógł codziennie czuwać nad nami.

Bardzo dziękujemy Księdzu Dyrektorowi za pomoc w organizacji i wspólnie spędzony czas. Dziękujemy wszystkim obecnym na tej uroczystości, bo dzielić radość z innymi to najwspanialszy prezent. Tym których nie było życzymy wielu Bożych łask na nadchodzący czas i już zapraszamy za rok.

Martyna Palka
Foto: uczestnicy spotkania

No Images found.

Bożonarodzeniowy Dzień Wspólnoty

Dziś, tj. 21 grudnia 2018 r. odbyła się najbardziej sympatyczna uroczystość w całym roku szkolnym, czyli bożonarodzeniowy Dzień Wspólnoty. Cała szkoła już na początku Adwentu została przystrojona w kolorowe światełka, żywe choinki i uśmiech uczniów oraz nauczycieli, a dziś miała miejsce kulminacja świątecznej radości. Elegancko ubrani uczniowie mieli okazję spotkać się z nauczycielkami w pięknych sukienkach i nauczycielami w odświętnych garniturach. Na spotkaniach opłatkowych w klasach zapanowała cudowna atmosfera wzajemnej, szczerej życzliwości. Każdy miał okazję usłyszeć dobre słowo prosto z serca od przyjaciela z ławki. Mieliśmy też możliwość powiedzieć wychowawcom, jak wiele dla nas znaczą i jak wdzięczni im jesteśmy, oraz docenić każdego klasowego kolegę czy koleżankę, życząc im wszystkiego, co najlepsze.

Następnie wszyscy udaliśmy się do sali teatralnej, gdzie przywitała nas nieśmiertelna orkiestra Sokoły. Młodzi muzycy pomimo nieobecności kapelmistrza postanowili uświetnić tę ważną uroczystość. Tradycyjną akademię przygotowały klasy 1Lc, 3Gb oraz 1tps z panią mgr Anią Pitry, panią mgr Agnieszką Krawczyk oraz panem mgr. Bogusławem Piwowarczykiem na czele. Uczniowie zadali sobie wiele trudu, aby przypomnieć nam historię Ebenezera Scrooge’a zawartą w „Opowieści wigilijnej”. Młodzi aktorzy przez dwa tygodnie spędzali po kilka godzin na próbach w sali teatralnej. Warto zwrócić uwagę na to, że każdy element akademii, wraz z obsługą światła i nagłośnienia, został przygotowany przez uczniów i uczennice (!) tych klas. Po opadnięciu kurtyny ks. dyrektor Mirosław Gajda, przedstawiciele Rady Rodziców oraz Samorządu Szkolnego złożyli nam ze sceny piękne bożonarodzeniowe życzenia.

Uwieńczeniem tegorocznego Dnia Wspólnoty była wspólna Eucharystia w Sanktuarium MBWW – najpiękniejszy moment tego dnia. Liturgii przewodniczył ks. dyrektor Dariusz Bartocha, który skierował też do nas Słowo Boże. W homilii odniósł się między innymi do życzeń księdza Gajdy, przypominając je nam i dając głębszy im wydźwięk, ponieważ zostały wypowiedziane z ust celebransa, czyli alter Christos. Księża dyrektorzy razem przedstawili nam to, jak ważne jest dla nas narodzenie Boga i jak wiele Jezus chce nam dać przez te Święta.

Eucharystię uświetniła liczna Służba Liturgiczna, która zadbała o wyjątkowość tej mszy, oraz zespół Projekt Fausystem, który zajął się oprawą muzyczną, zachęcając wielu uczniów do wspólnego śpiewu. Wyjątkowa była także modlitwa wiernych poprowadzona przez uczennice liceum oraz świetnie przygotowana procesja z darami. Dobrze, że w tak wyjątkowej szkole, jak nasza liturgia zawsze jest wyjątkowa.

Na sam koniec cała wspólnota szkoły złożyła ks. Dariuszowi Bartosze najszczersze życzenia z okazji jego imienin oraz zadedykowała mu utwór ulubionego zespołu, czyli „Wszystko ma swój czas” wykonany przez Karolinę Jonkisz.

Po tak wielu wrażeniach uczniowie i nauczyciele z sercami pełnymi miłości wyruszyli do domów na wyczekiwaną przez wszystkich przerwę świąteczną.

Wojciech Kościelniak
Foto: ks.Paweł Gacek sdb

No Images found.

Mistrzostwa Miasta Oświęcim

17 grudnia w Wiśle na stoku „Siglany” miały miejsce otwarte Mistrzostwa Miasta Oświęcim w narciarstwie alpejskim. Do rywalizacji przystąpiło prawie osiemdziesięcioro zawodniczek i zawodników, wśród nich była skromna czteroosobowa drużyna reprezentująca naszą szkołę.

Wszyscy zawodnicy ukończyli swoje przejazdy, co już jest sporym sukcesem, a nasi zawodnicy wypadli następująco:

Mateusz Kania został sklasyfikowany na dwunastym miejscu.
Marcin Łysoń uplasował się na siódmym miejscu.
Tuż za podium, czyli miejsce czwarte zajęła Iga Cebulska.
Najlepszym alpejczykiem okazał się Oskar Jędrzejewski, zajmując pierwsze miejsce.
W klasyfikacji drużynowej powyższe wyniki wystarczyły do zajęcia trzeciego miejsca.

Stanisław Laskowski
Foto: ko. Wojciech Zięcina

Powiatowa Licealiada młodzieży szkolnej

4 grudnia odbyły się drużynowe ponadgimnazjalne zawody w tenisie stołowym na szczeblu powiatowym. Organizatorem i jednocześnie gospodarzem tej imprezy było PCKT i B w Oświęcimiu.

Do rywalizacji przystąpiły szkoły PZ nr 1, PZ nr 2, PZ nr 4, PZ nr 10, PCKT i B oraz nasza męska drużyna w skład której weszli Grzegorz Ptaszek, Jan Mitoraj i Kacper Kozłowski.

Po losowaniu drużyny przystąpiły do rywalizacji, zwycięstwo w danej potyczce osiągał zespół, który jako pierwszy zdobył trzy punkty tzn. zwyciężył w trzech meczach z pięciu możliwych do rozegrania, mecze rozgrywane do dwóch wygranych setów.

W pierwszej rundzie wylosowaliśmy „pusty los” i mogliśmy się przyglądać potencjalnym rywalom. W następnej rundzie zmierzyliśmy się z drużyną PZ 4, popularnym „ekonomem”. Grzegorz łatwo uporał się ze swoim rywalem 2:0 w pierwszej grze pojedynczej, do drugiego meczu wyszedł Kacper i niespodziewanie przegrał pierwszego seta, w następnym odrobił stratę i zawodnicy musieli rozegrać decydującą partię, niestety dla nas przegraną. Stan meczu się wyrównał (1:1). Przyszedł czas na debla. Obydwa sety miały niemal identyczny przebieg, na początku wyrównane a mnie więcej od połowy wyraźna dominacja i wygrana dla naszej drużyny, Grzegorza i Janka. Prowadzimy w meczu 2:1 i gramy kolejnego singla. Grzegorz zmierzył się z pogromcą Kacpra i stanął na wysokości zadania wygrywając 2:0.

Ten mecz zapewnił nam trzeci punkt i zwycięstwo z PZ nr 4 (3:1). Przed nami finał w którym czeka już na nas „chemik”, czyli drużyna PZ nr 2.

Grzegorz rozpoczyna i znowu wygrywa, nie bez wysiłku ale w dwóch setach, prowadzimy 1:0. Do drugiego singla podszedł Janek, robił co mógł, niestety nie sprostał rywalowi i przegrał 0:2, mamy remis w meczu. Gramy debla, tenis na najwyższym poziomie, na początku rywale nam odskakują na kilka punktów, potem stan się wyrównuje i w tym momencie jakaś utrata koncentracji kosztuje nas utratę seta, przegrywamy go 11:9. Zmiana stron, rozpoczynamy z animuszem zdając sobie sprawę, że ten mecz może mieć decydujące znaczenie. Przeciwnicy robią swoje i nie pozwalają nam odskoczyć, gramy punkt za punkt. Przy stanie 7:7 coś się „zacina” i przegrywamy trzy piłki z rzędu ostatecznie ulegając w tym secie 11:8.

„Chemik” prowadzi w finale 2:1. Zawodnicy przystępują do drugiej rundy meczy singlowych. Debel kosztował „naszych” chyba zbyt wiele, przegrywamy finał 3:1 w meczach, dość łatwo ulegając w decydującym pojedynku 2:0.

Gratulacje dla naszych chłopaków za wspaniałą walkę i za zdobycie drugiego miejsca

Stanisław Laskowski
Foto: Dariusz Bartocha sdb

Wzruszający mikołajowy wieczór

Święty Mikołaj był biskupem niosącym pomoc biednym, uczy nas miłości do drugiego człowieka. W internacie Zespołu Szkół Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu odbyła się uroczystość poświęcona świętemu Mikołajowi. Było wzruszająco i radośnie. W pierwszej części uroczystości obejrzeliśmy inscenizację przygotowaną przez kleryka Dominika Nowaka przedstawiającą historię Poznańskiej Piątki, która podjęła radosną przygodę i trud życia wiarą na co dzień, nawiązując osobistą relację z Jezusem. Chłopcy pozwolili Jezusowi działać w swoim życiu a Chrystus, którego zaprosili jako chłopcy do swojego życia, zwyciężał w nich wszelkie słabości i grzechy. Dzięki niemu byli zjednoczeni, stać ich było na heroizm, na absolutny pokój w obliczu śmierci. Inscenizacja wzruszyła nas i wzmocniła w nas miłość do Chrystusa.

W dalszej części uroczystości wychowankowie z ogromną radością powitali naszego gościa, który przybył do nas z podarkami, każdy z nas od dziecka zna historię świętego Mikołaja, który jest symbolem człowieka wrażliwego na biedę i nieszczęście innych. Kleryk Dominik przygotował gry i zabawy, które rozbawiły nas do łez. Naszą uroczystość zaszczycili swoją obecnością dyrektor wspólnoty salezjańskiej ks. Dariusz Bartocha oraz dyrektor szkoły ks. Mirosław Gajda. Piękny i wzruszający był ten zimowy dzień. My również mamy szansę, zostać małym świętym Mikołajem niosąc dobre uczynki.

Mateusz Wiewióra
Foto: ko. Wojciech Zięcina sdb

Salezjańscy uczniowie z Oświęcimia w hołdzie Niepodległej

Oświęcim, Polska – listopad 2017 – Również uczniowie z Zespołu Szkół Salezjańskich w Oświęcimiu włączyli się w obchody 100-lecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Uczynili to w różnych sposób, o czym w poniższych fragmentach relacji naocznych świadków, kolejno Urszuli Dziewońskiej, Jolanty Okarmus i Pawła Wasyla.

„8 listopada. Wieczorem, w ramach „Oratoryjnego czwartku” odbył się występ grupki młodzieży z klasy 3A liceum zatytułowany Naszej Niepodległej… Pieśni patriotyczne zaśpiewali Justyna Korczyk, Karolina Obstarczyk, Anna Sołtysik i Paweł Prokopowicz przy akompaniamencie Marcina Majcherka, Filipa Komajdy i Wojciecha Kościelniaka. Patriotyczne pieśni m.in. „Szara piechota”, ”Maki”(Ej dziewczyno, ej niebogo), „My Pierwsza Brygada”, „O mój rozmarynie” zaśpiewane w zaskakujących, acz ciekawych aranżacjach przeplecione zostały nietuzinkowym wykładem historyczki Reni Jarnot o tym, jak Polacy na przestrzeni wieków dążyli do odzyskania niepodległości. Nie wypada mi również nie wspomnieć Dawida Słowikowskiego, który zachwycił perfekcyjną konferansjerką. W ten wyjątkowy, niepowtarzalny wieczór, gdyż drugi taki zdarzy się za kolejne sto lat, dopisała publiczność. Na widowni obecni byli m.in. ks. dyrektor Dariusz Bartocha, ks. dyrektor Mirosław Gajda, ks. kierownik internatu Piotr Kadela, dyrektor oratorium ks. Andrzej Policht, przedstawiciele Urzędu Miasta Oświęcim oraz rodzice występujących osób”.

„11 listopada 2018 roku. Promienie słońca oświetlają nasze twarze aplikując dawkę niebywałej energii… i ta niezwykła uroczystość. Program zawiera te kluczowe elementy charakterystyczne dla Święta Niepodległości. Uczestniczymy w uroczystej mszy świętej Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Jak co roku – delegacja naszej szkoły bierze udział w paradzie patriotycznej z udziałem mieszkańców, wojska, orkiestry, pocztów sztandarowych, delegacji oficjalnych oraz gości.W paradzie towarzyszy nam 20 metrowa flaga niesiona przez dzieci i młodzież. Czas na Uroczystość Główną, która co roku odbywa się na Placu Tadeusza Kościuszki przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Po wystąpieniu prezydenta i po przeszywających dźwiękach salwy honorowej czekamy na swoją kolej… Z ogromnym wzruszeniem składamy kwiaty pod pomnikiem mając świadomość tego, że taki dzień szybko się nie powtórzy, gdyż kolejne pozbawione będą tego drugiego wymiaru…”.

„15 listopada. Wychowankowie internatu podczas akademii upamiętniającej 100. Rocznicę Odzyskania Niepodległości przez Polskę zaprezentowali poezję i melodię, które w trudnych chwilach towarzyszyły naszym rodakom… W rolę legionistów wcielili się nasi interniści. Przedstawione przez nich pieśni obudziły w naszych sercach wzruszające wspomnienia i porwały nas do spontanicznego śpiewu. Wspaniałą scenografię przygotował kierownik internatu ks. Piotr Kadela. Wychowankowie pięknie przedstawili historię naszego państwa… udowodnili, że bohaterskie czyny naszych przodów wciąż pozostają w naszej pamięci i budują w nas poczucie narodowej tożsamości”.

Z tekstem za ANS INFO. Agenzia Notizie Salesiana
Foto: Piotr Kadela sdb

Miła wizyta

6 grudnia jest od wielu lat dniem, w którym w naszej szkole podtrzymujemy mikołajkową tradycję. Mimo to, gdy uczniowie i nauczyciele dostrzegli na apelu Świętego Mikołaja, nie ukrywali swojej radości, która była tym większa, że ten zimowy czwartek okazał się dniem bez odpowiedzi ustnej.

I przybył … gdy raz po krótkim, innym razem trochę dłuższym oczekiwaniu klasy powitały upragnionego Mikołaja i jego pomocników z Samorządu Uczniowskiego, uśmiechom nie było końca. Każdy otrzymał ciasteczko, niektóre klasy robiły sobie zdjęcia z czcigodnym Gościem, aniołkami i elfami.

Wśród uczniów panowało zdziwienie, że nikt w tym roku nie dostał rózgi. Kończąc tym akcentem, serdecznie zapraszamy św. Mikołaja do naszej szkoły za rok i obiecujemy być grzeczni!

Weronika Czubaty
Foto: ks. Paweł Gacek sdb

Śpiew, wyraz radości i miłości

Z okazji uroczystości patronki muzyki św. Cecylii w dniu 29 listopada 2018 roku w Oratorium Św. Jana Bosko przy Zespole Szkół Zawodowych Towarzystwa Salezjańskiego w Oświęcimiu został zorganizowany konkurs, w którym miłośnicy muzyki mogli zaprezentować swoje umiejętności. Różnorodność wykonywanych utworów pokazała, że uczestnicy konkursu rozumieją muzykę i kochają ją. Na sali dominowała serdeczna atmosfera. Wszyscy wykonawcy zachwycili publiczność swoim występami, a rapowanie kleryka Dominika Nowaka, który został zwycięzcą konkursu, okazało się prawdziwym artyzmem. Porwał on publiczność do wspólnego śpiewu. Podczas obrad Jury podziwialiśmy występ ks. Andrzeja Polichta, którego „śpiew” został nagrodzony wielkim aplauzem. Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali zasłużone nagrody, które wręczał Dyrektor ks. Mirosław Gajda.

Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i życzymy dalszych sukcesów.

Mateusz Wiewióra
Foto: Justyna Kościelnik